The Strokes Polska

Tak zgadzam się, Kod to wielkie dno. Ksiązki nie czytalam, ale nie zaluje. Poszlam do kina i tylko stracilam kase:/
A Taksówkarz..świetny:D
Film bardzo mroczny, dziwny, smutny, dający do myślenia.
Zgadzam się, de niro to przystojniak:D
I wreszcie ten cytat, który jest wszędzie. Znałam go od tak dawna, a dopiero wczoraj oglądałam go w oryginale. Nareszcie:D

książkę zaczęłam czytać, ale tylko zaczęłam. do kina nie poszlam. nawet mi to przez myśl nie przeszło.
no właśnie- znać cytat, a widzieć go w oryginalne to zupełnie co innego. miałam radochę.
tak samo jak przy "człowieku z blizną".
finałowa scena: "say: 'hello' to my little friend!"
klasyka, ziom.
z tym, że wolę de niro niż pacino.

ueee. a ja nie widziałam taksówkarza. zapomniałam. no i wtedy byli zagubieni.

czymże są "zagubieni" w porównaniu z "taksówkarzem"...
dzisiaj "wzgórze nadziei". ^^
oglądałam dzisiaj "good night, and good luck".
żaden rewelacyjny film, choć dobrze zrobiony. podobała mi się natomiast muzyka. świetny jazz. diane reeves. nie znałam jej wcześniej. a david strathairn ma fajną twarz.
no i robert downey jr. huhuhu. :)
podsumowując, to zdolny chłopiec z tego george'a clooneya.

Wzgórze nadzieji...fajnie, ale chyba obejrze Brigdet Jones...Wielka Brytania, Londyn..ach:D

widziałam dziennik bridget jones, a wzgórza nie widziałam.
poza tym i tak jest renee zellweger.

oglądałam i jedno i drugie.
i ta zaskoczka na końcu wzgórza: jack white grał faceta renee zellweger!
miał takie zajebiste pekaesy i nawet śpiewał i grał na takiej minigitarce.
miałam uciechę. :)
a potem oglądałam bridget..
ach, ten marc darcy... :))

Ja tak sobie ogladałam Bridget. A to wszystko przez te halasy. Urodziny taty...ale ta zima była piękna. Jejciu jak ja się stesknilam za taką zimą...

londyńska zima musi byc cool.

Żeby tegoroczna polska zima byla taka piekna...uwielbiam zime:D

ja lubię zimę, ale jak nie jest mi zimno. ^^

dżagucha napisał:

i ta zaskoczka na końcu wzgórza: jack white grał faceta renee zellweger!
miał takie zajebiste pekaesy i nawet śpiewał i grał na takiej minigitarce.
miałam uciechę. :)

a ja dla niego to oglądałam:)
nie tylko dla niego.
jude law jest boski

a ta scena powinna przejść do historii kina^^
http://www.youtube.com/watch?v=7WZCm7FtJr8

dżagucha napisał:

ja lubię zimę, ale jak nie jest mi zimno. ^^

ja zimę tylko lubię przez tydzień ^^'

Ej czy tylko ja jestem taka głupia i oglądam fimy po 87432razy? :P dzisiaj znowu oglądałam 'Natural Born Killers' ^^' lubię ten film, pomimo :)

nie tylko ty;p
ale akurat urodzonych morderców oglądałam tylko 2 razy;]

moje siostry oglądały Wzgórza Nadziei i powiedziały mi dopiero po filmie, że Jack White tam grał, bo jak go zobaczyły pierwszy raz to były tak zszokowane, że nie wiedziały czy to naprawde on xD potem w napisach koncowych przyuważyły Jacka. A ja nie widziałam jak grał. Załamka :/