The Strokes Polska

Gość

wymiencie się numerami gg i sobie pogadajcie o waszych przeżyciach z wizją uśmiechu Juliana. Będzie zapewne bosko. Mi chodzi o coś innego.

Pomine tego impertyneta wyzej chwila milczenia ...

zastanawialisie sie kiedys dlaczego te "chłopaki" tak nas porwali, co w nich jest? dlaczego ja, my widzimy ta iskre, to szalenstwo i wolnosc, ktorego inni nie dostrzegajka?? Moja przyjaciółka stwierdziła ze muza jest "całkiem niezła ale wokal daremny" i co ja miałam jej odpoiwedziec, ze gdyby nie wokal to nie byłby ten sam zespół?? przecież to za mało to tak bolesne ze nie potrafie bliskim przekazac tego co tak mna zawładneło!! Boze dobrze ze mam to forum...

napisałam taaakiego dłuugiego posta, ale coś się zrobiło i się skasował... może to i dobrze:)

chyba każdy się kiedyś nad tym zastanawiał:) ja do żadnego mądrego wniosku jeszcze nie doszłam. kiedyś bardzo przejmowałam się kiedy moi znajomi nie rozumieli dlaczego ja zachwycam się the cure, placebo czy the strokes, ale ostatnio raczej nie zwracam na to uwagi... może nie każdy potrafi odebrać emocje wysyłane przez zespół, dla jednego to tylko lepsza lub gorsza muzyka, a dla kogoś innego coś więcej... może to po prostu zależy od rodzaju wrażliwości kazdego człowieka... może nie każdy potrafi docenić... może... sama nie wiem:]
ale to przecież dobrze, że nie wszyscy uwielbiają te same zespły:)

też znam sporo osób, które delikatnie mówiąc głosu juliana nie lubią i nawet jakoś specjalnie mnie to nie dziwi [zdziwiłam się kiedy ktoś mi powiedział, że nie podoba mu się głos Jeffa Buckleya;]. bardzo lubię głos juliana, ale do moich ulubionych raczej go nie zaliczam.

Moze jeszcze się uodpornie na ich uszczypliwości, dzięki :)

Gość

Bardzo lubie muzykę Strokesów.Jest fantastyczna:DMnie tam wokal Juliana nie przeszkadza, bardzo go lubię.Takie nie dopodrobienia, niezrozumiały....:D

Nom, o ile warstwa instrumentalna ich utworów nie jest skomplikowana i nie ma problemu z jej zagraniem to myślę, że wokal Julka byłoby bardzo trudno naśladować. Jego głos to jeden z najmocniejszych punktów The Strokes.

Wielu się pewnie ze mną nie zgodzi, ale dla mnie jest to drugi, zaraz za Kurtem Cobainem, wokal w historii Rock'n'Rolla.

Ja sie z Toba zgadzam;) Chlopaki graja super, ale mysle ze bez tego wokalu nie zrobiliby az takiej kariery, bo przewaznie kazdy zwraca na poczatku uwage na wokal (przynajmniej ja ;P) i jest wogole wazny...

Och bez tego wokalu wogóle by zespołu nie było ( i teoretycznie i praktycznie )!!!!

fakt faktem chyba by nie bylo bo to w koncu on ten zespol zalozyl :P

Wysłany: Pon 20:07, 27 Mar 2006

ja tam uwielbiam jego głoss, od momentu gdy ich pierwszy raz usłyszałam i zobaczyłam wydali mi się poprostu czymś tak piekielnie świerzym w dobie britney i 50centa że słuchałam jak wryta. teledyskiem mnie poprostu urzekli tak że gapiłam się w ekran jak głupia i nie wpadłam na to żeby sobie spisać jak oni się nazywają, potem przez cały weekend siedziałam na muzycznych i szukałam...

Gość

Macie chyba pecha, bo ja mam bardzo podobny głos i znam duzo osób które umieją podobnie spiewać. Wystarczy dużo palić i śpiewać na bani...
No ale jak siedzicie non-stop przed kompem to nie ma sie co dziwić..

juroo napisał:

Wystarczy dużo palić i śpiewać na bani...

wokalista the cribs powinien to przeczytac.

Gość

możesz jaśniej, luju?

juroo napisał:

Macie chyba pecha, bo ja mam bardzo podobny głos i znam duzo osób które umieją podobnie spiewać. Wystarczy dużo palić i śpiewać na bani...
No ale jak siedzicie non-stop przed kompem to nie ma sie co dziwić..

No to misiu nagraj i zaprezentuj swój super głos. Potem możemy dalej dyskutować.

Gość

usłyszysz w radiu, w październiku wydajemy płyte, dear :*