The Strokes Polska

Wysłany: Nie 17:50, 09 Mar 2008

ah...ten Julek jest taki tajemniczy...ale dobrze kombinujesz ,IZE moze ocnaczac EYES.....zastanawiałam sie tez czy to czesem nie jest jakoś skrót.....:)

Wysłany: Nie 20:49, 09 Mar 2008

no więc zapytali kiedyś juliana o co chodzi z tym całym "ize" a on odpowiedział, że wystarczy spojrzeć na tekst i wszystko jest oczywiste.
i faktycznie miał rację- tu chodzi o końcówki wyrazów "-ize" , czyli, reasumując- wszystkie izmy świata, jak to się mówi.

Wysłany: Nie 21:23, 09 Mar 2008

^^ właśnie po tym samym wywiadzie stwierdziłam, że nie :P

Dałabym tu scan z wywiadu, ale nie działa mi imageshack... jak zadziała to wkleję, a teraz przepiszę:

>,,Ize Of The World''
A hip-swinging little tune which sees The Strokes take aim at modern alienation

NME:What are the Ize of the world?
AH:"Isn't it what every word ends with? Modernize, computerize... (Julian shakes head) Or am I wrong? I'm wrong"
JC:"Once you hear the lyrics to the song, it's pretty clear what it means"
___________
już działa:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Nie 23:33, 09 Mar 2008

Ciekawe :D nigdy się nad tym nie zastanawiałam :)
nie widziałam tego wywiadu :) braki, braki ;/
i w sumie szkoda, że "Ize of the world" takie urwane na końcu. Ale to musi mieć jakiś cel. W The Strokes wszystko ma swój cel i sens :D.

Wysłany: Pon 16:48, 10 Mar 2008

jest urwane pod koniec aby podkreślić znaczenie ostatatniego zdania" cities to vaporize" czyli w wolnym tłumaczeniu -miasta do wyparowania... :P

Wysłany: Pon 21:22, 10 Mar 2008

aaa :D no i wszystko pasuje. :]

Wysłany: Wto 19:10, 11 Mar 2008

taaak, czytałam ten wywiad.

julian jest cholernie zawiły. ale i tak go kocham. czymkolwiek jest/są "ize".

Wysłany: Wto 21:35, 11 Mar 2008

tak , Julian jest zawiły i tajemniczy w swoich piosenkach....ale chyba to jest w nim najbardziej pociągające zaraz po wyglądzie i zachowaniu:P:P :)

Ekhem, ekhem więc teraz czas na moja wzruszajacą historie.
rok 2004/2005
Mała ja jest w 1. gimnazjum. Jest głupią smarkula, której wydaje sie że jak słucha 'rocka' i pyskuje rodzicom i nauczycielom to jest fajna. Muzyka jest dla niej bardzo ważna, słucha jej non stop. Pewnego dnia gdy przyszła do domu siostra pokazała jej the strokes którzy razem z wokalistą bardzo sie jej spodobali - jak sie potem okaże był to jedyny zespół z tego okresu, którego słuchania nie musiała się wstydzić.

Jednak okolo pół roku później muzyka zaczęła mnie męczyć. Niemal zupełnie przestałam jej słuchac, a jej miejsce zajął sport.
Potem pare razy w przypływie nudów wracałam do korzeni, słuchałam pojedynczych piosenek ts, ale nigdy nie trwało to dłużej niz jedno popołudnie.

chyba czerwiec 2007
Już większa ja ogląda sobie mecz fazy grupowej LŚ z siostra zwabioną 12stoma chłopcami w krótkich spodenkach. Polska gra z Argentyną. Mecz jest jednostronny więc ja szybko przestaje patrzeć za piłką tylko obserwuje razem z siostrą ciacha z Argentyny. Nagle rzuca jej się w oczy rozgrywający, kogos jej przypomina. Przez ok 2 sety zastanawia się kogo i 'bum' doznaje olsnienia. Casablancas! Julian Casablancas! Pamieta jednak tylko to nazwisko i mętnie kojarzy go jako wokaliste jakiegos zespołu. Pyta więc siostry, a to po krótkim namyśle, mówi the storkes. Ja po meczu idzie sobie do komputera znajduje ich piosenki i zakochuje sie w nich ponownie. Słucha ich całe wakacje.

Potem zaczełam słuchac tez innej muzyki i ts jakos odeszło w zapomnienie. Aż do dziś.
Ach co za spowiedż.

Gadaj śmiało ^^ cierpliwie wysłuchujemy wszystko :D!
U mnie też się zaczęło od 1 klasy gim. :) to był jednocześnie jeden z moich gorszych okresów, jakie miałam kiedykolwiek, ale The Strokes bardzo mi pomogli. :)

wiesz, to nie grzech jak nie słuchasz stroke'sów codziennie. ja ich zdradziłam na rzecz dm i czuję się z tym wybornie, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie lubię posłuchać czegoś lżejszego niż martinowe wywody o miłości, bólu, zdradzie, samotności itd.

ps. już myślałam, ze też ich poznałaś przez 'najgorętszych kawalerów rocka'. ^^

"to był jednocześnie jeden z moich gorszych okresów, jakie miałam kiedykolwiek"
O tak do dzis mam dreszcze gdy przypomne sobie jaką bezczelną, nadętą smarkula byłam.
Ja słucham wszystkiego czasem nawet Rihanny.
"już myślałam, ze też ich poznałaś przez 'najgorętszych kawalerów rocka'"
Ja nawet nie oglądałam tego wspaniałego programu. Ale pewnie Julian tez wydałby mi sie cudowny.

nawet nie pamiętam co robiłam w 1 kl. gimnazjum, serio. xd to było stadium już-nie-jennifer-lopez-jeszcze-nie-ten-cały-nowofalowy-alternatywny-szit.

o tak, byłam bardzo oldrockowym dzieckiem. nadal jestem. to są moje mocne fundamenty, na których budowałam swój gust muzyczny.

Ciesz sie ze nie pamiętasz:P
Dla mnie muzyka nie jest jakas mega ważna. lubie posłuchac, ale wyobrażam sobie życie bez ulubionych piosenek.

ja bym umarła bez muzyki.